środa, 31 maja 2017

Od Exana do Hope

Słyszałem, że dołączyła do watahy nowa wadera. Widziałem ją nawet, bo była samicą o pięknej, śnieżnej sierści. Kiedy widziała innego samca, natychmiast omijała go szerokim łukiem, jakby myślała że rzuci się na nią i porwie, lub zabije. Później samica tylko poszła do wodopoju, długo piła... musiała być spragniona- nie dziwota, było strasznie gorąco,nie spuszczałem z niej wzroku.
Zacisnąłem zęby- coś mi do holery strzyknęło w łapie, no tak... wczorajsze ukąszenie przez żmiję, ledwo wytrzymałem od działania trucizny. Więc dziś zamiast leżeć w jaskini u medyka, postanowiłem się przejść, a tu taka niespodzianka- Wadera miała na imię... chyba coś na literkę "H" nie słyszałem do końca. Wadera spojrzała w moją stronę, przyległem do ziemi, ale nie straciłem jej z oczu, wadera chyba nie do końca dostrzegła moją obecność. Lecz zaniepokoiła się. Usiadłem więc i patrzyłem jak odchodziła na północ, nie szedłem za nią... miałem dobry widok, aby mieć ją na oku. Obserwowałem ją na wzgórzu. Gorąc jednak zmuszał mnie, abym poszedł dalej. Zszedłem tylko do wodopoju, aby szybko ugasić pragnienie i jednocześnie ochłodzić się nie tylko od wewnątrz, ale i od zewnątrz, po prostu gorąc doprowadzał mnie do szaleńczego potu. Ułożyłem się tak, że woda sięgała mi do szyi.... po chwili zanurzyłem cały łeb.

<Hope?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony