piątek, 19 maja 2017

Od Nathair'a CD Isil

Jedynym rozróżnikiem dnia od nocy były jasne promienie, które przedzierały się przez niektóre drzewa. Były idealnym wyznacznikiem tego kiedy powinienem zająć się patrolowaniem, a kiedy mogę sobie odpuścić i odpocząć. Do ich zalet można by jeszcze dopisać to, że są wystarczająco małe by można zawsze ich unikać, a jednocześnie wystarczające by dać jakąś widoczność. Po raz chyba pierwszy w życiu mogłem powiedzieć, że jasność mi nie przeszkadza. Dotychczas zawsze miałem z nią problem, całe dnie były dla mnie irytujące, czekałem tylko na noc. Na ciemność, spokój, ciszę. Odnalazłem w końcu miejsce, które naprawdę do mnie pasuję. Nie musiałem już pół dnia się męczyć narażony na wzrok wszelakich wilków, Królestwo Nocy dało mi to czego od zawsze pragnąłem. Ale... pomimo wszystkich zalet, były też wady. Ciemność przyciąga demony przeszłości, a w świecie bez światła nie milkną nigdy. Cały czas dają o sobie znać. Zdarzało się, że było to naprawdę przytłaczające... tak jak tej nocy.
Do moich obowiązków należało pilnowanie terenu, przed ewentualnymi szpiegami i podobnymi temu problemami. Zawsze staram się wykonywać swoją pracę w 100%, ponieważ wierzę, że tylko wtedy to wszystko ma sens. Zresztą dobre zajęcia zajmuje umysł i nie ma się czasu na niepotrzebne myśli. Dzisiaj mi to nie wychodziło. Moje myśli cały czas uciekały w obszary o których wolałbym zapomnieć. Starałem się je odgonić, ale nie wychodziło mi. Z tego też powodu szedłem automatycznie i tylko omiatałem wszystko wzrokiem, nawet nie starając się skupić. Założyłem, że skoro w wcześniejsze dni nic się nie działo, to tym razem nie będzie inaczej.
Myliłem się. I prawie ominąłbym nieznanego wilka na terenie watahy, gdyby nie to, że akurat padło na niego światło pierwszych promieni słonecznych, które jakimś cudem przedarły się przez drzewa. Gdyby to na pewno bym ją ominął. Wolnym krokiem podszedłem do wilczycy (jak się okazało). Spała. Nie kryła się zbyt bardzo, było by to głupie gdyby była szpiegiem, a więc mogła po prostu się zagubić. Najpierw miałem zamiar ją obudzić, ale potem uświadomiłem sobie, że właściwie skoro pojawiło się słońce to moja warta się skończyła. Chyba przez tą całą noc pełną myśli nie byłem do końca sobą i postanowiłem pozwolić jej pospać. Sam miałem zamiar przygotować się psychicznie i wrócić na swój normalny tryb życia.
Wilczyca obudziła się po jakiejś godzinie, w pierwszej chwili wydawała się całkowicie zagubiona jakby nie wiedziała gdzie się znajduje. No cóż w Królestwie Nocy zawsze była taka możliwość. Sam na początku się gubiłem. Czekałem aż na mnie spojrzy, ale tego jednak nie zrobiła.
- Naruszyłaś teren Królestwa Nocy - odezwałem się, dopiero wtedy wilczyca odwróciła głowę w moją stronę - Moim obowiązkiem jest dowiedzieć się jaki miałaś w tym cel. Mam nadzieję, że będziesz współpracować.
- Ja ...- zawahała się - Nie wiedziałam, że to czyjeś terytorium. Trafiłam tu przez przypadek - raczej nie kłamała, ale pewności nie miałem. Wolałem więc zachować ostrożność.
- Rozumiem. Należysz do jakiejś watahy?
- Nie - odezwała się dość cicho. Wydawała się tym wszystkim skrępowana, cóż ja jako prowadzący rozmowę, a raczej przesłuchanie też nie czułem się najlepiej, ale nie było innego wyboru. Takie jest moje zadanie.
- Cóż w takim wypadku zabiorę cię do naszej Alphy ona zdecyduje co z tobą zrobić - powiedziałem. Nie znalazłem w niej zagrożenia, więc tak wypadało zrobić.

Isil? Wiem, że zue .-. ale nie potrafiłam tego inaczej rozegrać >.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony