sobota, 20 maja 2017

Od Raphael'a

Nie pamiętam dokładnie gdzie wtedy się znajdowałem, jednak pamiętam dobrze ten głos, zapach. Tak, muszę opowiedzieć o moim pierwszym dniu tutaj, jak się dostałem do tego raju i w jakich okolicznościach właśnie JĄ spotkałem. Spałem sobie w najlepsze na jakichś zamieszkałych terenach, zewsząd czuć było zapachy innych osobników . Szczerze miałem to gdzieś w tylnej części ciała...aż do tamtego poranka. Kiedy to chodziłem po nieznajomych mi terenach jak gdyby nigdy nic, były one dość mroczne co mnie czasami zastanawiało.
-Ej co Ty tu robisz!?-warknęła, tak to właśnie o niej wspominałem.
Wstałem ze spokojem i spojrzałem na otoczenie kątem oka. Przede mną stała wilczyca o niebieskich oczach, nigdy takich nie widziałem. Może to dlatego że zwykle nie patrzyłem nikomu w oczy?
-Witaj . Coś nie tak, za długo spałem? Alfo...-zaśmiałem się cicho, po czym ostatnie słowo wyszeptałem.
Jej woń była taka wyrazista i dominująca, musiała zimować jakieś wysokie stanowisko.
-Skąd wiesz że jestem Alfą tych terenów? -Samica wytrzeszczyła te niebieskie oczy i odmruknęła:
-Ah, no tak , najmocniej przepraszam , nie przedstawiłem się. Raphael!-podałem jej łapę.-Raph, Rafi, Raphaello. -głupi uśmiech.
Samica odeszła na krok i spojrzała na mnie z byka, wcale się jej nie dziwię.
-A skąd wiedziałem że jesteś Alfą? To bardzo łatwe. Poznałem Cię po zapachu-jest on mocny i dominujący, to proste panienko. Przepraszam za tak szybkie wtargnięcie, ale chciałbym dołączyć.-usiadłem sobie i spojrzałem na swoją łapę z dziwnym, śmiesznym niesmakiem.
Rozmowa między mną a nią odbyła się bardzo szybko, ogółem byłem ciekawy jak to potoczy się dalej. Ona rozglądała się a ja ciągle się jej przyglądałem. Tak właściwie zastanawiało mnie to co to za las, do kogo dokładnie należą te wszystkie tereny przez które przechodziłem i czy dostanę się do tej watahy w której...jest...O...fajnie!

Dakota?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony