czwartek, 18 maja 2017

Od Yume c.d. Halta

Boże, jak mi ulżyło! Czułam, jak w moich żyłach pojawia się dawka energii. Właśnie tego było mi trzeba - ugaszenia pragnienia, napełnienia żołądka, zlikwidowania dokuczliwego palenia w gardle oraz orzeźwienie się. Było mi już znacznie lepiej, stałam pewniej i miałam zamiar w ten sposób się zachowywać. Starałam się zapamiętać każdy szczegół tego miejsca oraz drogi, jaką przebyliśmy. Tak na wszelki wypadek. Drzewo o podwójnym pniu, który złącza się dopiero przy samej ziemi, trzy duże kamienie stojące obok siebie, to wszystko minęliśmy. Dotarliśmy tutaj Postanowiłam się przedstawić. W końcu jeśli mam zamiar spędzić z nim następne parę chwil wypadałoby, by zwracał się do mnie w jakiś konkretniejszy sposób. Uśmiechnął się do mnie dobrotliwie, co pasowało mi do nadopiekuńczych dziadków, którzy rozpieszczają swoich wnuków. Zupełnie, jakbym już znalazła się pod jego trwałą opieką i miał zamiar się mną zajmować. Ale ja nawet nie wiedziałam, czy tu zostanę. Co prawda wolałabym chodzić i zwiedzać wszystko w samotności - łatwiej by mi się wtedy myślało. Nie musiałabym zwracać uwagi na wilka stojącego obok mnie oraz na jego słowa. Tyle, że gdyby nie jego obecność, musiałabym nadal mieć się na baczności. Kto wie, jak pozostali członkowie stada zareagowaliby na samotnie kręcącego się tutaj wilka?
- To gdzie teraz? - spytałam, już z wyraźnie większym zapałem, niż wcześniej. Tak, ta woda zdecydowanie mi posłużyła. Halt zaśmiał się głośno niskim, nieco chrypliwym głosem. Co go tak śmieszyło? Stałam dalej, z niewzruszoną miną, czekając na wyjaśnienie tego dziwnego zachowania.
- Możemy pójść nad urwisko, jest tam bardzo ładny widok - oznajmił i na moment jego wyraz pyska stał się taki, jakby przed jego oczyma pojawił się widok właśnie obejmujący to urwisko, o którym wspomniał. Najwidoczniej miał zamiar mnie przekupić ładnymi widokami. Może i to dobrze o nim świadczy, ale nie mogę zostać tylko dlatego, że tutaj ładnie.
- Jasne. Opowiesz mi coś o watasze? - poprosiłam zapominając już, gdzie tak na prawdę się udawaliśmy.
- Masz już więcej sił? To ponad godzinę chodu - ponownie wrócił do wcześniejszego tematu. Pokiwałam łbem spokojnie, chociaż wewnątrz już kipiałam z niecierpliwości. Kiedy wreszcie mi odpowie? Każda chwila zdawała ciągnąć się w całą wieczność, aż w końcu ponownie się odezwał. Dziwne, ale miałam przeczucie, iż robi to specjalnie. Po raz kolejny. A może to nie tylko przeczucie? Ciekawe, ale później się nad tym zastanowię. Teraz zamieniam się w słuch.

Halt?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony